Zastanawiam się, zdarza mi się to, jak zmienić burdel w dom publiczny. Dom publiczny w miejsce spotkań. Miejsce spotkań w przyzwoity klub. Przyzwoity klub w normalne miejsce. Normalne miejsce, czyli przyjazne wszystkim, szczególnie mieszkańcom. Normalne miejsca są, są w Łodzi, są na Piotrkowskiej. Wiem widuję je często, ponieważ tu, jeszcze, mieszkam.
Zastanawiam się dlaczego AZN, Linie i tzw. prezesowi zależy, żeby BURDEL pozostał BURDELEM? Mam wrażenie, że czynią duuuużo wysiłków, aby tak pozostało. Najprostsze rozwiązania im umykają!!! To nie jest normalne!
Na posesji przy Zamenhofa jest burdel i tam jest czyściutko i ładnie. Wychodzi mi na to, że burdel w porównaniu na naszą (?) posesją to awans!
Lokale wolne są!
Wiem! Jakie to odkrywcze! ONI chcą, żeby nasza posesja wyglądała jak burdel, żeby przyciągnąć "turystów". Tak samo było z "odpowiedzialną decyzją" o wynajęcie lokalu dla DOPALACZY.
No tak, wszystko staje na głowie. Tam gdzie jest burdel, tam jest czysto i bezpiecznie. Tam gdzie nie ma burdelu jest zarządzający burdelowo, który myśli: jest burdel i tak ma pozostać! Tak ma pozostać, ponieważ będzie wyglądało na to(kiedy będzie porządek), że jest burdel:).
Zrezygnowany pozdrawiam.
Istotnie podwórko zasrane i zaniedbane. Strach się odlać!
OdpowiedzUsuń