Nieco spóźniony wpis, jednak na Piotrkowskiej 116 wciąż aktualny.
Mecz Polska - Grecja radość z gola słyszałem trochę później niż padł, ponieważ satelita powoduje pewne opóźnienie:). Jestem kibicem NASZEJ REPREZENTACJI i wrogiem kibiców idiotów!
Takich właśnie gościła restauracja De ski (jeśli wyguglujecie "deski" to ta się ukaże:):):)). Owi idioci, po meczu, wskoczyli na dach śmietnika i zapalili flary. Pomijam zagrożenie pożarem. Zagrożenie wypadkiem.
Zagrożenie uszkodzeniem aut. Powodów do radości specjalnie nie było. To był, tylko, remis. Zeźliłem się na restauratora, że zaprasza trzodę i nie potrafi zachować porządku. Przecież właściciel De ski niedługo zwinie interes jak trzy czy cztery restauracje w ciągu. bodaj, czterech lat. Chce, żeby mieszkańcy wspominali go z obrzydzeniem> A może wyznaje zasadę "po mnie choćby potop"?
O co pyta Wasz Ukryty Obserwator
P.S. Ok. godziny 21:00 WSZYSTKIE bramy na Piotrkowskiej między ulicami Nawrot i Zamenhofa były zamknięte!!! Był jeden wyjątek!!! Tak, to nasza bramo-szczalnia, otwarta i zroszona moczem.
Miedzy Nawrot a Zamenhofa? Raczej niewykonalne, poniewaz tak naprawdę to ta sama ulica... Jakim cudem są bramy "między" nimi?
OdpowiedzUsuń