wtorek, 3 lipca 2012

"Deska"

Restauracja De ski, jej właściciel i bezmózg, który wynajął to pomieszczenie na restaurację biją rekordy głupoty! 29 czerwca młodzież urządzała sobie, nocną hałaśliwą imprezę. To był piątek i pracujący mieszkańcy chcieli wypocząć. Nie mieli szansy! Zabawne, że przyczynił się do tego zakaz palenia w knajpach! Ludzie ci, nazwijmy ich umownie "klientami", w kilku grupach paliła papierosy na zewnątrz knajpy! Radośnie pokrzykiwali, śmiali się w głos. Na podwórku, studni, echo potęgowało ich gromkie okrzyki! Do północy można było zapomnieć o śnie. Zmęczeni zabawą rozchodzili się głośno krzycząc!

Piszę knajpa, ponieważ restauracje odwiedzają, choćby, cząstkowo kulturalni ludzie, tutaj tworzy nam się meta!!! Zeszmacona restauracja.

Wasz Ukryty Obserwator.

P.S. Podwórkowy kretyn ma drugiego psa - amstafa(agresywnego psa do innych psów), którego widuję srającego (obydwa psy srają na podwórku, sprząta gospodyni, przecie nie właściciel) na podwórku i biegającego luzem. 
  Wespół z tą metą doskonale się komponują!!!
Nasi TANDECIARZE(prezes, AZN, PROGRESLINE), jak zwykle nic nie robią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz