piątek, 21 października 2011

Sztuka mijania:)

Imaginujcie sobie, patrzę, a tu idą na wprost siebie: facet ubrany jak wojskowy lub leśnik, dość rosły typek. Niesie na rękach małego białego psa (chyba to jest suka). Idzie to nie jest właściwe określenie. Drobi. Drobi, ponieważ "układ" płyt uniemożliwia mu NORMALNE chodzenie. Naprzeciwko idzie znacznie, ale to znacznie mniejszy (wręcz mały) , umownie nazwijmy go mężczyzną:). Psa prowadzi po tym bagienku na smyczy.  Na tych wąskich płytach. Właśnie padało. Wokół bagno. Krok z płyt oznacza utonięcie w błocie. Inna sprawa, że w tym przypadku widać jak dbamy o swoje buty:).
Oczami wyobraźni widzę dwa idące na tarana myśliwce na pełnym ciągu:):):).

No i te myśliwce zbliżają się. narasta napięcie! Co to będzie? Co to będzie! Komu puszczą nerwy? Zagryzam palce. Nie wiem komu kibicować! Zżerają mnie nerwy. Wydaje mi się, że palę jednego po drugim. Kto wygra to starcie? Uprzejmość? Siła? Dawid? Mizeria? Może zderzą się i rozpadną na strzępy?

Cholera!
Nie!
Chyba nawet się pozdrowili i z trudem omineli.
Rozczarowanie? Tak to odebrałem na początku! JA JUŻ WIEM CO TO JEST,  A WY SIĘ DOMYŚLAJCIE!!!

Z niesmakiem wyrzuciłem piątego papierosa:):):). Przeraziło mnie to!

Widuję często i jednego i drugiego. Nie spodziewałem się TAKIEJ współpracy!!!
W ciężkich czasach, widocznie, CHÓR potrafi z sobą współpracować.
Ta scenka uświadomiła mi, że my, CHÓRZYŚCI możemy być RAZEM. Możemy być RAZEM i to my możemy dyktować warunki AZN i BWP(nie mylić z Bojowym Wozem Piechoty). To MY, to CHÓR ma nimi zarządzać!

Zakończę ten post słowami znanego i mieszkającego w Łodzi, jakiś czas fraszkopisa. Kto zgadnie kogo?

Kiedy podczas uroczystości Powstania Śląskiego ON tańczył z jakąś panienką ta zapytała go:
- Mistrzu niech Pan powie jakąś fraszkę o Powstańcach.
- Poczułem podczas tańca, że mam w portkach powstańca.

Weźmy to do SIEBIE (możemy nie tańczyć).



 O czy rozmarzony informuje Wasz Ukryty Komentator.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz